piątek, 7 marca 2014

Rozdział 35 cz 2

Nigdzie go nie było. Rozglądałam się na wszystkie możliwe strony. Jak mogło zabraknąć go w tak ważnym momencie. Nie wyobrażałam sobie tego ale to się działo. W głębi miałam ciągle nadzieję że się pojawi  ja będę spokojniejsza. Gdy byłam się z własnymi myślami Lils szturchnęła mnie łokciem próbując mnie wyrwać z innego świata w którym byłam .
- Co jest? - spojrzałam na nią zirytowana.
- Pamiętasz? Masz przemówienie i musisz już iść.
Westchnęłam by chodź na chwilę uspokoić myśli. Spokojnie wstałam z zajmowanego przeze mnie miejsca wciąż rozglądając się za chłopakiem. Wertowałam swoje maleńkie fiszki sprawdzając czy niczego nie zapomniałam. Nagle usłyszałam znajomy głos. Nie był bliski i cichy jak zawsze. Był głośny, dobiegał z głośników. Spojrzałam na scenę z lekkim zdziwieniem. Przy budce do przemówień stał wyszczerzony Justin. Jego szeroki uśmiech znaczył tylko jedno - był zdenerwowany.
Posłałam mu ciepły uśmiech nie do końca rozumiejąc co się dzieje i po co on tam stoi.

JUSTIN POV'S
Stałem na tej scenie jak taki kołek a z 500 osób wpatrywało się we mnie. wszyscy nauczyciele, dyrektor, znajomi i nieznajomi którzy sądzili że mnie znają a ja znam ich.Na początku myślałem że to będzie łatwe ale stojąc tam zacząłem się denerwować.
- Dawaj Bieber ! - krzyknął mój najlepszy kumpel.
- Witam wszystkich - zacząłem dość pewnie.
Nazywam się Justin Bieber i jestem tu z jednego bardzo ważnego powodu. - w tym momencie spojrzałem na Kim. Widząc jej uśmiech nabrałem od razu pewności siebie. Cały czas patrząc na nią kontynuowałem .
- Jestem tu ponieważ poprosiłem pana dyrektora czy mógłbym wręczyć dyplom wzorowej uczennicy. Ta dziewczyna jest dla mnie naprawdę ważna. Jest mądra, dla wszystkich bardzo miła i nieśmiała. Pewnie po zakończeniu tej ceremonii będzie na mnie zła bo przeze mnie będzie w centrum uwagi a tego nie lubi - cicho się zaśmiałem .
W każdym razie mam tu coś dla ciebie ślicznotko . - Podniosłem dyplom Kimberly nie odrywając od niej wzroku. Jej policzki były już naprawę różowe.
- Zapraszam Kimberly Milinkton po odebranie dyplomu i wiem że ma coś dla państwa. Chodź tu skarbie.

KIM POV'S
Czułam jak moje policzki robią się coraz gorętsze. Spodziewałabym się po nim wszystkiego, ale to nigdy nie przyszłoby mi do głowy. Powoli zaczęłam wchodzić bocznymi schodami na scenę. Wszyscy obecni klaskali i szeroko się uśmiechali. Podeszłam powoli do Justina i spojrzałam mu w oczy.
- Uduszę cię kiedyś wiesz ? - wysyczałam cicho .
- Shh skarbie mikrofon jest bardzo czuły.
Wszyscy wokół zaczęli się śmiać. Chłopak dał mi dyplom i mocno uściskał.
Przytulając mnie szepnął mi do ucha " Kocham Cię, Powodzenia"
Uścisnęłam dłoń mojej wychowawczyni która mi pogratulowała a potem dyrektora.
Stanęłam przed wszystkimi i się rozejrzałam . Zaczęłam swoje przemówienie.
Gdy skończyłam zdałam sobie sprawę że wcale nie było to takie trudne i że nie potrzebnie się bałam. A może to dzięki Justinowi ?
Gdy każdy dostał dyplom symbolicznie uczniowie ostatniej klasy rzucili czapki w górę.
Stałam wtulona w Justina czekając na Sarę.
- Za rok my tak będziemy . - mruknął i pocałował mnie w skroń.
Uśmiechnęłam się.
- Dziękuję że byłeś. Już myślałam że cię nie będzie
- Nie zawiódłbym cię skarbie .
Podszedł do nas Cody z uśmiechem . Głównie uśmiechał się do mnie ale Justin to pominął.
- Cześć wam .
- Hej Cody . Jak zamierzasz spędzić wakacje.
- Umm przeprowadzam się i chciałem się z wami pożegnać.
- Daleko ? - zapytałam .
-Przeprowadzam się z rodzicami do Francji i za rok mnie już nie będzie z wami .
- Niee - jęknęłam i wtuliłam się w niego,
- Będę tęsknić - mruknęłam jak niezadowolona mała dziewczynka
Cody zawsze mnie rozumiał i gdy miałam problem o którym nie chciałam rozmawiać z Justinem nie z Lily rozmawiałam z nim.
- Ja też będę tęsknić - szepnął cicho .
Odsunęłam się po chwili od niego żeby Justin nie poczuł się źle.
Chłopacy przybili piątkę i Cody poszedł.
Sara napisała mi że wraca z Nick'iem a tata już był w pracy.
- To co robimy ? - zapytałam szatyna.
- Mam wolny dom . mruknął mi do ucha i już wiedziałam co ma na myśli .
- To na co czekasz Bieber ? - spytałam uwodzicielsko unosząc brwi a w zamian zobaczyła jego łobuzerski uśmiech który ubóstwiałam .



No to jest. Postanowiłam skończyć ten rozdział. Chciałam bardzo podziękować czytelniczce o nazwie " Kate Horan " za regularne komentowanie. Znaczy to dla mnie bardzo wiele.  Bo dla was jes to kilka minut a dla mnie duża wskazówka czy wam się podoba czy chcielibyście coś zmienić , czy macie jakieś cenne uwagi . Także zachęcam do komentowania. Do Następnego 

1 komentarz:

  1. hej kochanie i dziękuje ci za to ale naprwade nie musiałaś :) sorrki ale zmieniłąm nazwosko :D czekam na następny złotko :D

    OdpowiedzUsuń