poniedziałek, 4 marca 2013
ROZDZIAŁ 13
I położyłam się spać bo musiałam być wypoczęta na jutro .
Rano wstałam dość wcześnie.
Spojrzałam na telefon . Byłam zawiedziona bo Jus nic nie odpisał .
"olał mnie " - pomyślałam
Byłam zła , ale po chwili uśmiech znowu pojawił się na mojej twarzy .
Przecież to że chłopak nie odpisuje mi nie może mi zepsuć idealnego dnia .
Poszłam do łazienki . Weszłam pod prysznic i relaksowałam się strumieniem ciepłej wody , który spływał po moim ciele .
Chwilę tak stałam i "grzałam się " .
Potem wzięłam żel i zaczęłam wsmarowywać w ciało .
Po krótkiej kąpieli nałożyłam odżywkę na włosy i owinęłam się ręcznikiem .
Weszłam do pokoju . Rozejrzałam się próbując przypomnieć sobie różne wspomnienia związane z tym pokojem .
Podeszłam do szafy . Popatrzyłam w jej zawartość nie wiedząc co ubrać .
W końcu się zdecydowałam .
Wybrałam krótki , luźny niebieski top i białe spodenki .
Nie wiedziałam za co mam się złapać . Przecież musiałam spakować swoje rzeczy .
Postanowiłam na początek spakować swoje ciuchy.
Wyjęłam walizkę z szafy .
Po chwili wszystkie moje ciuchy znajdowały się na moim łóżku .
Przy okazji miałam pretekst by zrobić porządki w szafie .
Powyrzucać stare ciuchy i zachować te w których chodzę .
Standardowa procedura , którą każda nastolatko powinna wykonać przynajmniej co pół roku .
Za to moja siostra Sara robiła to co miesiąc .
Jeden karton takich ciuchów się nazbierał .
Postanowiłam ich nie wyrzucać . Jak już będziemy mieszkać blisko centrum to oddam je do sklepu dobroczynnego .
Resztę ciuchów spakowałam do walizki .
Popatrzyłam na moje biurko . Zawsze tam był największy bałagan .
Do tego musiałam się przygotować dość poważnie .
Wzięłam kilka wielgaśnych worków na śmieci i zaczęłam segregacje .
Potrzebne rzeczy do kartonu a te zbędne na śmietnik .
Troszkę śmieci się uzbierało . Niektórych rzeczy nie chciałam wyrzucać ale musiałam .
Po opróżnieniu szafy i biurka poszłam do łazienki .
Wzięłam lokówkę i pokręciłam sobie włosy .
Dotychczas zawsze włosy kręciła mi mama . Brakowało mi jej .
Czułam pustkę .
Ale trzeba żyć dalej . Nie mogę pokazać że jestem słaba .
- I tak za nią nie tęsknie ... - Popatrzyłam na swoje odbicie w lustrze i zastanowiłam się przez chwilę co właśnie powiedziałam .
Oszukiwałam sama siebie .
Cholernie brakowało mi mamy .
Ale postanowiłam nie mazgaić się jak jakiś mały bachor .
Wyjęłam kuferek z szafki z pod zlewu i zaczęłam pakować swoje kosmetyki .
Postanowiłam się nie malować . Do szkoły nie poszłam , Justina nie ma , więc nie mam dla kogo się stroić .
Spakowałam jeszcze do kartonu ulubione książki .
Usiadłam na łóżku .
Patrzyłam się w martwy punkt .
Przypomniało mi się że mam jeszcze kupę rzeczy pod łóżkiem .
Dużo rzeczy się znalazło które potrzebowałam w ostatnim czasie .
Spojrzałam dyskretnie czy Sara śpi . Spała jak suseł . Ostrożnie i bezszelestnie wyjęłam z pod materaca pamiętnik .
Włożyłam go do podręcznej torby.
Przyszła pora na zdjęcia z tablicy korkowej .
Oglądałam je po kolei . Wszystkie wspomnienia wróciły .
Byłam na nich ja , Lili , i Max .
I dostrzegłam pewien szczegół . Prawie na każdym zdjęciu gdzieś na trzecim planie był Cody .
Może faktycznie mnie kocha.
Zalogowałam się szybko na fb .
Na stronie głównej napisałam : "Wielkie zmiany czas zacząć . "
Po czym się wylogowałam bo nikogo nie było oline .
Sara wstała około 10:30
- Witaj siostrzyczko .
Wyszczerzyłam się .
- Cześć , cześć ... - zastanowiła się chwilę po czym rzuciła mi badawcze spojrzenie .
- A co ty taka wesolutka .?
- A no przeprowadzamy się , będę miała pokój SAMA - nadal się szczerzyłam . Ostatnie słowo wymówiłam z dużym naciskiem .
- Dobra dobra już rozumiem . - Popatrzyła na mnie zaspana brunetka .
- Idę się wykąpać - ciągnęła .
- Dobra to idź a ja puki mam czas pójdę do sklepu dobroczynnego pani Maxin .
Chwyciłam pudło z ubraniami i wyszłam z pokoju .
Zeszłam na dół . Żywej duszy tam nie było . Dzień był ciepły i słoneczny .
Postanowiłam oddać ciuchy do sklepu pani Maxin i przy okazji się pożegnać .
Po 10 minutach byłam na miejscu .
Weszłam do sklepu . Jak zawsze było tam dużo rupieci .
- Dzień dobry . - Zawołałam przyjaźnie .
- O witaj Kim . - powitała mnie serdecznie starsza kobieta .
- Co tam ciekawego masz dla mnie .? - Zaciekawiła się kobieta .
- A kilka ciuchów , w których już nie chodzę .
- No i przy okazji przyszłam się pożegnać . Wyprowadzamy się dziś bliżej centrum .
- Och . co za szkoda . - posmutniała kobieta .
- Ale zawszę mogę panią odwiedzać.
Uśmiechnęłam się przyjaźnie .
- No .. ja mam nadzieję . Poczekaj maleńka mam coś dla ciebie .
Kobieta zaczęła szukać czegoś w swojej szafce .
Cicho zachichotałam bo zawsze wiele rzeczy miała w komodzie i nigdy niczego nie mogła znaleźć .
Tym razem jednak znalazła dość szybko zaginioną rzecz .
Wręczyła mi stary aparat .
- Proszę ślicznotko . To dla ciebie . Uwieczniaj tym aparatem swoje szczęśliwe chwile
Uśmiechnęłam się . Nie sądziłam że to będzie jeszcze działało bo było dość stare i zakurzone .
- Dziękuję , to bardzo miły gest . To co wypróbujemy .?
Popatrzyłam na starszą kobietę .
Przybliżyłam się do niej i cyknęłam zdjęcie . Po chwili fotografia wyleciała z otworu.
Byłam zaskoczona tym że jeszcze działa .
- Wie pani ja już muszę iść .
- Jasne , nie zatrzymuję cię skarbie .
Wyszłam i pobiegłam prosto do domu .
Zaraz miała przejeżdżać śmieciarka i mieliśmy jechać do nowego domu .
Wbiegłam do pokoju . Wzięłam worki z gratami i wyniosłam na podwórko .
Przy okazji natknęłam się na tatę .
- Cześć tato . Kiedy przyjadą ciężarówki na meble .?
- Witaj pączusiu , nie nie przyjedzie . Dowiecie się wszystkiego na miejscu .
Uśmiechnął się promiennie mężczyzna .
- Dobra , a co z śniadaniem .?
- A zjemy na mieście .
- Na mieście .?! Czemu .?! - lekko podniosłam głos .
- Nie ma już czasu za 10 min wyjeżdżamy .
- Dobra dobra .
Pobiegłam do pokoju bo kartony i walizkę .
Zeszłam z nimi na dół i włożyłam do bagażnika .
Weszłam ostatni raz do domu .
Przechadzałam się wolno po salonie .
Zakręciłam się wokół .
Przypominałam sobie wspomnienia .
Przypomniałam sobie jak kiedyś pomazałam całą ścianę kredkami , rodzice byli wściekli .
Uśmiechałam się sama do siebie .
Weszłam jeszcze do swojego pokoju .
Był już całkiem pusty .
W pokoju były tylko dwa łóżka , biurko i komody .
Usiadłam na swoim łóżku i oglądałam ponownie moje zdjęcia . Byłam na nich młodsza .
Zaczęłam płakać .
Siedziałam tak i płakałam .
I na dole usłyszałam głos taty :
- Kochanie .! Już jedziemy .
Otarłam oczy i odpowiedziałam
- Już idę .!
Gdy wychodziłam rozejrzałam się ostatni raz i zamknęłam drzwi .
Zbiegłam na dół .
Usiadłam obok taty .
- To co gotowi .?
Wymieniliśmy wszyscy spojrzenia.
Każdy odpowiedział uśmiechem .
Po drodze zajechaliśmy do McDonald's
To było nasze śniadanie .
Gdy już zjedliśmy pojechaliśmy dalej .
Wjechaliśmy w dzielnice ogromnych will i apartamentowców .
Rozglądałam się z wielkim zaciekawieniem .
W pewnym momencie podjechaliśmy pod największy dom jaki widziałam .
Był niedaleko centrum handlowego .
Wjechaliśmy do garażu .
Wyszłam z samochodu z wielkim zapałem , zresztą jak wszyscy .
Tata tylko stał za nami i się uśmiechał .
- To co chcecie zobaczyć resztę domu . ? - Zapytał nas tata .
Każdy z nas podekscytowany skinął głową na zgodę .
Weszliśmy do wielkiego przedpokoju a raczej holu .
Na wprost był salon , po prawej garderoba , a po lewej szło się do kuchni .
- Tato kto umeblował to mieszkanie .? - Zapytałam ciekawa .
- Jak to kto .? Ja . - Powiedział dumny
- Nie wiedziałam że masz tato taki dobry gust - wtrąciła Sara .
- Super .! - dodał Kevin .
- Cieszę się że wam się podoba . To idźcie na górę do swoich pokoi .
- A skąd mamy wiedzieć który jest nasz .?
- Będziecie wiedzieć . -uśmiechnął się mężczyzna
Weszłam na górę zaraz za Kevinem .
Nie mieliśmy problemu z rozszyfrowaniem układu pokoi .
Mój był pierwszy , potem gościnny , następnie Sary , Kevina i taty .
na drzwiach były powywieszane nasze imiona .
Gdy weszłam do pokoju oniemiałam .
Był śliczny .
Ściany były w ciepłym i chłodnym kolorze . Jagodowym i ciemnej śliwce węgierce .
Bardzo mi się podobało .
Miałam ogromne łóżko , duże biurko , wielgaśną szafę i mały taras .
Poszłam zobaczyć inne pokoje .
Gościnny był bardzo przyjemny . Ściany były w kolorze turkusowym . Duże i ciemne zasłony dodawały klimat .
Sary pokój był zielono pomarańczowy . Miała również duże łóżko i miała większą szafę ode mnie .
W koncie miała postawiony mały czerwony narożnik i przy nim była drobna ława .
Pokoje były ogromne . Było dużo w nich miejsca . A co najważniejsze każdy pokój miał własną łazienkę .
Kevin miał zrobiony pokój bardzo pomysłowo i dziecinnie .
Był zbudowany na zasadzie małpiego gaju .
Kevin zawsze był taką figlującą małpką . Łóżko miał na zbudowanym drzewie . Wyglądało to znakomicie .
Na przeciwko pokoju Kevina była pralnia .
Zeszliśmy do salonu .
- Tato .! Tato .! tu jest świetnie
- podoba mi się tu .!
Rozlegały się nasze okrzyki radości .
Salon też był ogromny .
Na środku stał ogromny narożnik , przed nim stała ława i zabudowany kominek .
Kevin rozglądał się bacznie za pewnym szczegółem .
- Tato a gdzie jest telewizor .? - Zapytał zrezygnowany chłopiec .
- A no właśnie .
Tata chwycił pilot i wcisnął jakiś przycisk .
I ku naszym spojrzeniom z zabudowanego kominka zaczął wysuwać się duży plazmowy telewizor .
- Łał .! - tylko to zdołał wydukać Kevin
Gdy oni zachwycali się sprzętem ja poszłam do kuchni .
Nie była taka wielka jak inne pomieszczenia .
Lecz przy wielkim oknie stał ogromny stół .
Kuchnia mi się podobała , była zmywarka dzięki której nie będziemy musieli myć naczyń .
- Dzieci pokaże wam jeszcze jedno , chyba najlepsze . - usłyszałam głos taty
Przez salon przeszliśmy do ogrodu w którym znajdował się basen . Co prawda był mały ale był .
Gdy Kevin i Sara się zachwycali tata podszedł do mnie i powiedział :
- dla ciebie mam jeszcze jedną niespodziankę .
Zakrył mi oczy i poprowadził przed siebie .
Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia .
Gdy tata odsłonił moje oczy przed sobą zobaczyłam ścianę luster .
To była sala do tańca .
Nie wytrzymałam , dałam upust emocją i zaczęłam płakać .
Oczywiście były to łzy szczęścia .
- Tato dziękuję - ledwo wypowiedziałam to dławiąc się łzami i śmiechem .
- Proszę . Zawszę będę chciał dla was jak najlepiej .
- Ale skąd ty tato masz na taki dom pieniądze .?
- Ostatnio dostałem dość sporą podwyżkę i awans w pracy . Ale jest jeden minus . Będę długo pracował i będziecie się musieli nawzajem sobą opiekować .
Dlatego się przeprowadziliśmy , bym nie wracał z pracy brnąc przez pół miasta .
- Jasne tato , rozumiem .
Uśmiechnęłam się ciepło przytulając tatę .
- Będzie dobrze .
Poszłam do garażu po walizkę i kartony.
Zaczęłam od włożenia ciuchów do szafy .
Gdy skończyłam okazało się że moje ciuchy nie zajmują nawet 1/4 szafy .
Potem wypakowałam rzeczy z kartonów . Książki ułożyłam na półce .
W moim pokoju wszystko było doskonałe .
Podobał mi się nieziemsko .
Ubóstwiałam go .
Wielkie wygodne łóżko , taras , własna łazienka , śliczne biurko , bardzo dobra wieża i wygodne fotele .
Gdy zasiadłam w jednym z foteli usiadłam na jakiś pilot .
I nagle z ściany wyłaniał się telewizor plazmowy .
Bardzo się zdziwiłam . Ciekawe jakie jeszcze tajemnice i bajery ma ten ogromny dom .
Ale wkrótce je odkryje wszystkie .
Schowałam telewizor z powrotem w ścianę .
I zaczęłam opisywać dzisiejszy dzień w pamiętniku .
Gdy skończyłam porozwieszałam jeszcze zdjęcia w pokoju , a na koniec rozłożyłam się w łazience .
Wszystko już poukładałam . Było około godziny 15 .
Zalogowałam się na facebook'a
Zauważyłam że online jest Lili i Justin .
Otworzyłam oba okna rozmów .
Już miałam do Justina napisać lecz pomyślałam " To on mnie olał . Czemu ja mam pisać pierwsza "
Ale w końcu zebrałam się na odwagę by napisać do Lili .
- Cześć . Przepraszam za tą naszą rozłąkę , za to że się nie odzywałam i traktowałam jak jakiegoś psa . Wybacz mi ale byłam zajęta i też miałam kłopoty rodzinne . Mam nadzieję że nie jesteś na mnie aż tak zła . Tęsknie <3 nbsp="nbsp">3>
Po kilku minutach pojawiła się odpowiedź .
- Cześć . Nie ma za co , ja też przepraszam , nie powinnam cię tak łatwo zostawić . Jasne że wybaczam . Pytanie tylko czy ty wybaczysz mi , strasznie się stęskniłam .
Po przeczytaniu tego z uśmiechem odpisałam :
- Ty nie masz za co przepraszać . Jutro będę w szkole to pogadamy . ; )
- A co powiesz na to byśmy się spotkały teraz .? Jestem niedaleko ciebie .
- Yym .. no z tym może być mały problem . Ponieważ ja już nie mieszkam tam . Przeprowadziliśmy się bliżej centrum .
- uu.. nie mama mnie nie puści dziś do centrum .
- A jutro .? możesz do mnie wpaść , obejrzeć dom ; D
- Zobaczę , spytam mamę . Ja muszę kończyć papa . ;**
I na tym się skończyła nasza rozmowa .
Większa część mnie była cała w skowronkach lecz nie cała .
Justin nie pisał . Zastanawiałam się czemu . Czemu mnie olewa . Znalazł inną .
Ale mi to to postanowiłam nie napisać do niego pierwsza . Czekając na wiadomość od Justina przeglądałam zdjęcia znajomych .
* .* U Justina *.*
Zastanawiałem się czemu ona nie pisze .
Jeśli się na mnie obraziła . Jeśli ze mną zerwie . Chłopaki mnie wyśmieją że przegrałem zakład . .. Muszę coś zrobić .
Zadzwoniłem do jej taty .
- Dzień dobry . Mówi Justin Bieber , kolega Kim . Chciałbym zrobić jej niespodziankę , mógłby pan mi podać wasz nowy adres .?
Gdy się rozłączyłem , poszedłem wziąć szybki prysznic .
Wsiadłem do samochodu .
Po drodze kupiłem jedną czerwoną róże i pojechałem do Kim .
*.* U Kim *.*
- Kim .! Skarbie .! - Usłyszałam głos taty .
Zeszłam na dół .
- Tak .?
- Słuchaj , masz tu pieniądze na pizzę . Zamówisz na kolację jak Kevin i Sara wrócą .
Sara poszła gdzieś z koleżanką a Kevin jest na piłce a potem jedzie do kolegi .
-Dobrze .
Ucałowałam tatę .
Położyłam pieniądze na stoliku w holu .
Miałam już iść do siebie gdy ktoś zadzwonił do drzwi .
Otworzyłam i on tam stał ..
Przede mną stał Justin . Wyglądał bosko .
A w ręku trzymał czerwoną różę .
- Cześć . - Popatrzył na mnie .
- Hej . - otworzyłam drzwi szerzej na znak by wszedł do środka .
- To dla ciebie . - Szatyn wręczył mi różę .
- Dziękuję .
Powąchałam różę po czym pocałowałam go w policzek .
- Obraziłaś się na mnie .?
- Ja .? Nie , zastanawiało mnie tylko czemu nie odzywałeś się dzisiaj .
On tylko uśmiechnął się uroczo .
Stanęłam na paluszkach . Zarzuciłam mu ręce na szyję i popatrzyłam w oczy .
- Chcesz zobaczyć jak mieszkam .?
Rozglądnął się .
-Pewnie .
Złapałam go za rękę a on splótł nasze palce .
Zaczęłam od kuchni .
Potem przeszliśmy do salonu i na końcu pokazałam mu mój pokój .
Szybko schowałam pamiętnik w szufladzie .
Co prawda nie miałam przed nim tajemnic ale nie chciałam żeby go czytał .
- Ładnie tu masz .
Uśmiechnął się uwodzicielsko .
-Wiem .
- Jest ktoś w domu .? - Zapytał ciekawy .
-nie . - pokiwałam głową przecząco .
Justin zamknął za nami drzwi .
Złapał mnie za nadgarstki po czym przywarł do drzwi .
Patrzył mi głęboko w oczy .
Uwielbiałam jego paczydełka .
Po chwili Justin tak jakby uwięził mnie w swoim objęciu . Po czym zaczął czule całować .
Tak cholernie słodko całował że rozpuszczałam się w jego objęciach .
I tą wspaniałą chwilę przerwał nam telefon Justina .
- eeehhhemm . . przepraszam . Zaraz do ciebie wrócę .
Szatyn wyszedł na taras .
Wyglądał na zaniepokojonego .
Ale gdy do mnie wrócił uśmiech pojawił się na jego twarzy błyskawicznie .
Troszkę jakby sztucznie .
- Coś się stał .? - Zapytałam zaniepokojona
- Nie nic .
Posłał mi słodki uśmiech po czym pocałował mnie w usta .
- To co robimy .?
- Możemy oglądnąć jakiś film - odparłam
- Okey .
Włączyłam jakiś film .
Leżeliśmy razem na łóżku . Justin bawił się moimi włosami . W pewnym momencie zasnęłam .
*.* Justin *.*
Leżała taka niewinna .
Zastanawiałem się tylko czemu schowała przede mną ten zeszyt .
Martwiło mnie jeszcze jedno . Że Lili dowiedziała się o zakładzie moim i chłopaków .
Gdy tak leżałem rozmyślając u boku Kim , zaczął dzwonić jej telefon .
To była Lili . Pewnie już się pogodziły i ta wszystko wygada .
Szybko rozłączyłem by nie obudzić Kim .
Lekko wstałem by jej nie obudzić .
Podszedłem do jej biurka i uchyliłem szufladę .
Wyjąłem czarny zeszyt i zacząłem go przeglądać .
Jak się okazało to był pamiętnik .
Na początku się wahałem , ale po pewnym przemyśleniu zacząłem go czytać .
Z tego co wyczytałem Kim była zakochana po uszy we mnie . Cały czas pisała jak ja jestem boski i takie tam .
Wspomniała też o pocałunku Cody'ego .
Napisała : " I wtedy jak mnie pocałował czułam się jakbym szła do nieba , ale z Justinem jest inaczej . Gdy z nim jestem ,jestem w niebie "
Czyli jej naprawdę na mnie zależy i to w cholerę mocno .
A myślałem że tylko chciała stać się sławna w szkole .
Ale ze mnie kretyn , co ja narobiłem , ona mnie teraz znienawidzi .
Odłożyłem zeszyt i położyłem się koło szatynki . Po dłuższym czasie zasnąłem .
********.............*******************
NAZAJUTRZ
*.* U Kim *.*
Wstałam dość wcześnie rano .
Gdy otworzyłam oczy ujrzałam mojego cudownego chłopaka leżącego u mojego boku .
Postanowiłam pójść poćwiczyć mój układ na eliminacje .
Gdy wyszłam z pokoju , weszłam do pokoju Sary , ale jej nie było . Łóżko było zaścielone więc widocznie nie spała w domu .
Tata spał po nocnej zmianie a Kevin był u kolegi .
Po drodze na trening wzięłam z kuchni krwistoczerwone jabłko.
Gdy weszłam na salę od razu włączyłam muzykę i zaczęłam się rozciągać .
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
I to jest już koniec 13 rozdziału .
Mam nadzieję że wam się podoba , ale proszę komentujcie bo wtedy wiem czy mam dalej prowadzić bloga czy go opuścić z powodu braku czytelników. ; )
Pozdrawiam was gorąca .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
czy ciebie pojebało ?? Pisz dalej !! ; * aha rozdział fajny ale ciuut długaśny xD
OdpowiedzUsuń