sobota, 16 marca 2013

Rozdział 17 ( Impreza )

Zaproszenia rozdałam , zostawiłam tylko jedno dla Justina.
*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
Nadszedł ten wymarzony dzień . Urodziny !!
Spałam sobie smacznie w łóżku . I oczywiście ten spokój musieli mi zakłócić .
Moja kochana rodzinka weszła do mnie do pokoju śpiewając standardową piosenkę .
Śpiewali nie równo , i troszkę nie melodyjnie ale i tak ich kocham .
Uśmiechnęłam się .  Wstałam do pozycji siedzącej . Poczochrałam swoje włosy  i popatrzyłam na nich .
Tata miał w rękach drewnianą tackę ze śniadaniem . Sara babeczkę ze świeczką a Kevin ogromną kartkę . Emma stała z boku i przyglądała się całej tej sytuacji .
Kevin wręczył mi tą ogromną kartkę .
- Dziękuję
Uśmiechnęłam się i poczochrałam mu jego czuprynę .
Oglądnęłam kartkę i gdy skończyłam odłożyłam ją na bok .
Przechwyciłam śniadanie a potem babeczkę .
Miałam pomyśleć życzenie ale zdecydowałam że tym razem niczego sobie nie zażyczę .
Zdmuchnęłam  świeczkę .
- No to my cię teraz zostawimy ..  - powiedział tata
-Ale wiesz musisz się śpieszyć bo mamy dziś napięty harmonogram . - Dodała Sara .
Gdy wszyscy wyszli  zabrałam się za śniadanie .
Zjadłam jednego gofra z miodem i pół jabłka .
Potem poszłam do łazienki .  Wzięłam gorący prysznic .
Włosy związałam w kok nie susząc ich . Ubrałam krótkie pomarańczowe spodenki i różową bokserkę a do tego czerwone Vansy .
Zeszłam na dół odnosząc tace z niedojedzonym śniadaniem.
Swoją babeczkę urodzinową wzięłam sobie na drogę .
Dziewczyny już czekały na dworze .
Tam czekał na nas już samochód którym wczoraj rozwoziłyśmy zaproszenia .
 Nas czyli mam na myśli mnie , Sarę , Emmę i Lili
Wsiadłyśmy do samochodu , który zawiózł nas do fryzjerki , makijażystki .
Około godziny 17:30 byłyśmy prawie gotowe . Impreza miała zacząć się za 40 minut .
Przećwiczyłyśmy jeszcze raz z dziewczynami układ .
Strasznie się bałam że się pomylę i źle wypadnę .
Przebrałam się w moją czerwoną sukienkę .
Podjechałyśmy pod klub . Lili i Sary nie widziałam od czasu wyjścia od makijażystki .
Wkurzyłam się trochę na Lilke bo nie było jej na próbie .
Ale cóż.
Do klubu weszłam po czerwonym dywanie .
Przeciskając się przez tłum słyszałam co chwilę "Sto lat Kim !" "Najlepszego Kimbery"
W pewnym momencie wpadłam na  Max'a
- Hej Max !
Pocałowałam go w policzek .
- Hej Kim ! Sto latek  - Uśmiechnął się brunet .
- Widziałeś Lili ?
- Niee .. - pokręcił przecząco głową .
-Kurcze , no bo szukam jej .
- Powodzenia jak ją znajdziesz daj znać - odparł Max .
Poszam na dalsze poszukiwania .
-Cześć . - usłyszałam znajomy głos .
Popatrzyłam za siebie . To by Cody
- Hej . - uśmiechnęłam się zaczesałam włosy za ucho .
- Ślicznie wyglądasz .
-Dziękuję -Zarumieniłam się .
- Mogę liczyć na taniec z solenizantką ? - popatrzył na mnie pytająco .
-Wiesz teraz nie mogę szukam Lili bo zaraz mamy występ . A właśnie widziałeś ją ?
- Ymm to szkoda . Nie nie widziałem . Ale życzę powodzenia w poszukiwaniach i w występie .
- Dzięki
-Ale mogę liczyć na taniec jeszcze dziś ?
- no pewnie . - pocałowałam go w policzek .
W pewnym momencie zobaczyłam Lili .
- Lili ! Tu jesteś - złapałam ją za rękę i chciałam ciągnąć na zaplecze .
-no nareszcie !
- ymm .. ładnie wyglądasz - Zmierzyłam ją od góry do dołu
- Ołł .. dziękuję , a teraz chodź .! - Uśmiechnęła się po czy mnie pociągnęła do wyjścia ewakuacyjnego .
Wypchnęła mnie z klubu i wychyliła tylko głowę mówiąc ;
- Zaufaj mi - i zatrzasnęła drzwi
Gdy mnie popchnęła to wpadłam na Justina .
- Cześć - szepnął szatyn
Wiedziałam że to on , poznałam po głosie . Nic mu nie odpowiedziałam .
Stałam tam ze spuszczonym wzrokiem .
- ymm .. bo .. bo ja chciałem z tobą porozmawiać .
Położył rękę na karku drapiąc się .
Jego mina mówiła sama za siebie . Był przerażony , zdezorientowany .
Popatrzyłam mu w oczy .
-Więc ? - zapytałam stanowczo z nutką chamstwa .
-Bo ja cie kocham , bardzo cię kocham i zależy mi na tobie .
- Justin nie chcę tego słuchać . - odwróciłam głowę i chciałam iść w stronę oświetlonej ulicy .
Szatyn złapał mnie za rękę nie pozwalając mi odejść .
- Proszę cię . Zaczekaj , wysłuchaj mnie - niemalże wykrzyknął zrezygnowany .
- No dobrze .
- Na początek chciałem cię ogromnie przeprosić . Tak wiem to było idiotyczne .
Na początku to był tylko głupi zakład . Nic dla mnie nie znaczył . Ale poznałem cię bliżej , ten czas spędzony z tobą sprawił że naprawdę się w tobie zakochałem . Nie liczyło się już dla mnie nic innego . Żaden głupi zakład czy w ogóle cokolwiek . Liczyłaś się tylko ty . - On mówił to z takimi emocjami .
Wiedziałam że mówi prawdę , ale chciałam go jeszcze trochę pomęczyć .
- Wiesz jak ja się czułam ?! Oszukana ?! Niechciana ! Wykorzystana !!
Popatrzyłam mu w oczy .
- Proszę cię wybacz mi . Kocham cię naprawdę strasznie mocno . Nie skrzywdzę cię drugi raz . Daj mi szansę .
Popatrzył na mnie tak słodko . Wyćwiczył to spojrzenie jestem tego pewna . Dosłownie wyglądał jak kot w butach .
Przełknęłam głośno ślinę . Popatrzyłam mu w oczy i się uśmiechnęłam ,
- Wybaczę ci . Kocham cię . Ale jeśli jeszcze raz mnie zranisz nawet mnie nie przepraszaj . - Pokręciłam mu przed oczami palcem . Starałam się być poważna gdy to mówiłam , ale jego uśmiech sprawiał że ja też się uśmiechałam .
To było jasne że mu wybaczę . W końcu kocham go .
- Wiesz mam coś dla ciebie . Tak na przeprosiny i z okazji urodzin .
Szatyn wyjął z kieszeni od spodni długi wisiorek  , a na jego końcu wisiało złote serduszko .
Popatrzyłam na prezent .
- Ojej śliczny jest .
- Cieszę się że ci się podoba .
Chłopak założył mi wisiorek na szyi .
Rzuciłam jeszcze raz okiem na prezent .
- Dziękuję .
Pocałowałam delikatnie chłopaka w jego malinowe usta .
- A mam takie małe pytanie . Mógłbym się wprosić na imprezkę ? - Zaśmiał się chłopak .
Popatrzyłam na niego jak na jakiegoś słodkiego idiotę .
Złapałam go za rękę . Szliśmy w stronę ulicy .
Weszliśmy przez główne wejście do klubu .
-Wiesz co radzę ci podejść pod scenę bo zaraz mamy występ . A ja teraz muszę się iść przebrać .
- Okey . Życzę połamania nóg.
- Nie dziękuję . - Zaśmiałam się .
Gdy przecisnęłam się na zaplecze wszystkie dziewczyny już tam były .
- Uuu... dziewczyno co się stało ? - Zapytała rozchichotana Margaret
- Ty promieniejesz - dodała Natali
- Niech zgadnę pogodziłaś się z Justinem ? - Zapytała wyszczerzona Lili .
- Oj już przestańcie . I tak pogodziłam się z nim .
Uśmiech nie schodził mi z twarzy .
-łuuu .. gratuluje ! - zaśmiała się Megan .
- Dobra laski koniec tematu . Damy radę ?
- No jasne że damy tak nas męczyłaś tym układem że mogę go zatańczyć przez sen - Powiedziała rudowłosa Natali .
- Dziękuję wam że jesteście tu zemną .
Uściskałam je wszystkie .
Poszłam się przebrać .
Słyszałam jak na sali ucichła muzyka i Dj zaczął nas zapowiadać .
- To do dzieła laski .! - podbudowałam je .
Po chwili weszłyśmy na scenę .
Zatańczyłyśmy perfekcyjnie .
Gdy skończyłyśmy usłyszałyśmy gromkie brawa . Ukłoniłyśmy się i zeszłyśmy i zeszłyśmy ze sceny . Poszyłyśmy się przebrać .
- Świetnie nam to wyszło - Niemalże wykrzyknęła Magan .
- No to było całkiem niezłe - dodała Lili
- I co najlepsze podobało się ! - ucieszyłam się .
Przebrałam się w swoją czerwoną sukienkę .
Wszystkie dziewczyny już wyszły , zostałam tylko ja i Lili .
Blondynka spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem .
- Kim przepraszam cię ..
- Ej .. nie masz za co . To ja powinnam ci dziękować .
Uściskałam ją .
- Dzięki - wyszeptałam .
- Nie musisz dziękować , taka rola przyjaciółki .
Obie zaczęłyśmy się śmiać .
- No dobra to ty lepiej idź po Max cię szuka .
Uśmiechnęłam się .
-O.. no biedny nie widział się ze mną już długo .
Lili wyszła a ja za nią .
Nie trudno mi było znaleźć Justina bo czekał na mnie zaraz przy drzwiach .
- Świetnie wyglądałaś . - Pocałował mnie w policzek .
Dziękuję .
- Zatańczymy ?
- No jasne . W końcu na mojej imprezie wypadałoby się pobawić .
Wyszczerzyłam ząbki .
Szatyn zaprowadził mnie  na środek parkietu .
Przetańczyliśmy tak kilka piosenek  , lecz to nie  mogło trwać wiecznie bo Dj zaczął mnie wołać na scenę .
A najśmieszniejsze było to że zamiast wejść na scenę byłam tam zaniesiona przez dwóch chłopaków z naszej szkolnej drużyny futbollowej .
Troszkę się zaczerwieniłam , bo w sumie nigdy z nimi nie rozmawiałam a tu nagle niosą mnie .
Gdy już byłam na scenie wszyscy zaczęli śpiewać mi 'Sto lat' , a zaraz po tym wjechał ogromny tort . Tort świecił się jak niebo w noc sylwestrową . Gdy wszystkie bajeranckie świeczki zgasły zdmuchnęłam resztę .  W klubie rozniósł się pogłos oklasków i gwizdania .
I w pewnym momencie dostałam mikrofon . Na sali zapadła cisza jak z jakiegoś horroru .
Nigdy nie lubiłam przemawiać , a co najgorsze o tym przemówieniu nic nie wiedziałam . Postanowiłam być spontaniczna .
- Hej . ymm.. powiem szczerze że nie lubię przemawiać , a o tym przemówieniu nic nie wiedziałam. -Zaśmiałam się nerwowo .
- Ale tak czy inaczej dziękuję wam za przybycie , za tą kupe prezentów tam w rogu . A co najśmieszniejsze z połową z was nigdy nie rozmawiałam więcej niż parę minut a dziś bawicie się wszyscy ze mną na mojej imprezie . Dziękuję jeszcze raz i  życzę miłej zabawy .
Oddałam mikrofon . Po zejściu ze sceny uznałam że całkiem nieźle mi poszło , a potwierdziły to brawa . Przetańczyłam jeszcze kilkanaście piosenek z Justinem i jedną z chłopakiem który mnie wnosił na scenę . Impreza skończyła się jakoś o 5 rano .
Dziewczyny z którymi tańczyłam miała odwieźć nasza limuzyna a po mnie , Lili , Emme i Sare miał przyjechać taty służbowy samochód .
Pożegnałam się z Justinem i wsiadłam do samochodu .
Nogi mi odpadały , spać mi się chciało , byłam wykończona .
Gdy byłyśmy pod domem nie chciało mi się zakładać szpilek więc weszłam do domu na boso .
Razem z Lili poszłyśmy do mojego pokoju .
Buty położyłam na szafkę i poszłam do łazienki wziąć prysznic .
Gdy wyszłam czułam się od razu lepiej .  Zaraz po mnie Lili poszła się wykąpać .
Weszłam w koszuli do ciepłego łóżka i czekałam na Lili .
Lili wyszła po jakiś 10 minutach i również jak ja leniwie wpęłzła do łóżka .
- I jak wrażenia ? - Zaczęła Lili .
- Było świetnie . Ale wiesz .. jeszcze mamy kupę prezentów do przejrzenia .
-Damy rade ale to jutro ..
- Lili chyba po południu . Jest już szósta .
- No to po południu . Jak wstaniemy ..
-Wiesz co mnie zadziwia .?
- Co ???
- Że z większością tych ludzi się nie zadaje w ogóle mnie nie znają a bawiłam się razem z nimi .
- Oj kochana .. cena popularności .
Popatrzyłyśmy na siebie i zaczęłyśmy się śmiać .
Po krótkiej chwili zasnęłyśmy  .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
NO UFF ... W KOŃCU MI SIĘ UDAŁO GO SKOŃCZYĆ . WIEM BYŁ TROCHĘ WCZEŚNIEJ ALE PRZY MODIFIKACJACH STRONY SIĘ USUNĄŁ . SZCZERZE PISAŁAM GO JAKIŚ TYDZIEŃ . OBECNIE JEST GODZINA 03;32 I JEST 16 MARCA ;D
DZIĘKUJĘ WAM ZA TE CUDOWNE KOMENTARZE WYŻEJ ^^ AŻ CHCIAŁO MI SIĘ PISAĆ <333 nbsp="" p="">CIESZĘ SIĘ ŻE WAM SIĘ PODOBA . I OBIECUJE ŻE NIE BĘDZIECIE MUSIELI CZEKAĆ DŁUGO NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ ;D
I TAK BY SPRAWDZIĆ WASZĄ WYOBRAŹNIE POKAŻE WAM JAK WEDŁUG MNIE WYGLĄDAŁA BOHATERKA I JEJ PRZYJACIÓŁKA NA IMPREZIE ; )

                             Kimberly 





                                     Lili 

                   Mina Justina <3 i="" nbsp="">

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz