Wzięłam swoje rzeczy i poszłam do domu .
Szłam przygnębiona i myślałam o tym jak zacząć rozmowę z mamą .
"Mam wybuchnąć .? A może mam być spokojna . " - Różne myśli przebiegały mi przez głowę .
Weszłam po ciuchu do domu .
Rodzice się znowu kłócili . Tym razem usłyszałam co nieco :
" Tak .! Mogłaś nie ukrywać przed Kim że wyjeżdżasz .!" - Wrzeszczał tata .
Pewnie Sara już wróciła i powiedziała rodzica że wiem .
Więc skoro oni już wiedzieli że ja wiem to po co miałam z nimi rozmawiać .? - Pomyślałam .
Pobiegłam do pokoju . Rzuciłam się na łóżko , przytuliłam się do poduszki i zaczęłam płakać .
Do pokoju weszła Sara.
- Szukałam cię . Gdzie byłaś .?! - Pytała zmartwiona.
- Idź sobie .! - Mówiłam łkając .
- Ale to też mój pokój . - Mówiła uśmiechając się .
Nic jej nie odpowiedziałam . Płakałam i płakałam .
- Ej . Kimberly . - Mówiła cicho i delikatnie .
( Zawsze tak mówiła jak byłyśmy mniejsze i bawiłyśmy się w chowanego)
Usiadłam skulona.
- Sara . Czemu mi nic nie powiedzieli . Czemu ty wiesz a ja nie .? Kevin też wie .?
Brunetka usiadła koło mnie chwytając mnie za rękę i lekko się uśmiechając.
- Słońce rodzice mi powiedzieli ponieważ ja już jestem starsza i bardziej rozumiem takie rzeczy. Tak . Kevin wie ale on wie tylko dlatego że jest najmłodszy i nie potrzebuje tak mamy jak ty . Jest chłopakiem on bardziej potrzebuje taty . A ty , ty jesteś w takim wieku że potrzebujesz mamy . Sprawy sercowe i nie tylko . A poza tym mama wróci . Jedzie tylko do pracy bo tu jest ciężko . Myślisz że jej nie jest ciężko zostawić nas wszystkich .?
- A mi nie jest ciężko .? - Mówiłam przez płacz.
- Ja wiem. Ale masz jeszcze mnie. Chyba nie jestem aż tak straszna co .?
Popatrzyłam na nią po czym mocno się w nią wtuliłam .
- Dziękuję - wydukałam
Siedziałyśmy tak z 5 minut .
- Chodź na obiad . - Powiedziała Sara .
- Nie , nie jestem głodna .
- A i jeszcze jedno . N/ie utrudniaj bardziej wyjazdu mamie . Wyjeżdża za 2 dni .
Pokiwałam głową zgadzając się .
Nie chciałam się widzieć z nikim . Jedynie znosiłam Sarę .
Nagle usłyszałam że ktoś puka .
- Mogę.? - To był Kevin .
- A...a co ty tu robisz .?
Zdziwiłam się . Spojrzałam na niego szpiegowskim wzrokiem .
Ponieważ zawsze jak do mnie przychodził to czegoś chciał .
- Nie mam kasy . - uśmiechnęłam się
- Nie przyszedłem po pieniądze - Pokiwał przecząco głową.
- Tak.? - Zdziwiłam się .
Usiadł koło mnie i spojrzał mi w oczy .
Patrzył tak jakby wiedział co czuję . Wiedział że jest mi źle .
Bez słowa przytulił się do mnie .
Byłam zaskoczona . Nigdy tego nie robił a poza tym żeby w tym wieku do siostry starszej się przytulać .
- Wiem co czujesz . Ale będzie dobrze. Ja się tobą zaopiekuję ,
Uśmiechnął się słodko do mnie brunet.
- Dziękuję . Wiem że będzie dobrze. Musi być .
Przez resztę dnia nie wychodziłam z pokoju .
***********
Następnego dnia wstałam dość wcześnie.
Oczywiście zaliczyłam poranną toaletę. Coraz częściej sama się maluję , a dzisiejszy makijaż wyszedł perfekcyjnie.
Było ciepło więc ubrałam bardzo krótkie spodenki , również krótki top , czapeczkę i trampki .
Wyglądałam bardzo fajnie i seksownie .
Wyszłam bez śniadania. No cóż do zajęć mam jeszcze półtorej godziny więc sobie pojeżdżę po parkingu szkolnym .
Rozpędziłam się na desce i jechałam . Podziwiałam ciszę . Śpiew ptaków . Ponieważ ulica była jeszcze bezludna .
Byłam już pod szkołom . Próbowałam nowych trików na desce . Jedne nawet mi się udał .
- Dobra czas odpocząć . - Powiedziałam sama do siebie.
Wzięłam butelkę wody i zaczęłam pić .
Nagle poczułam czyjeś dłonie na mojej tali.
- Hej . Nie mieliśmy okazji się poznać jestem Daniel - Szepną mi do ucha nieznany głos .
Aż ciarki mnie przeszły .
Gdy się odwróciłam zobaczyłam chłopaka z którym odgrywałam dialog na angielskim.
Uśmiechnęłam się słodko i powiedziałam :
- No cześć . Ja jestem Kimberly , ale możesz mówić Kim
Przygryzłam lekko dolną wargę .
Był bardzo ładny.
- O i mówisz w naszym języku .
- No mówię mówię . Ładnie dziś wyglądasz.
Spojrzałam na siebie po czym zaczerwieniłam się .
-Dziękuję .
- To co ty robisz tu tak wcześnie .? - Zapytał zdziwiony
- A jakoś nie miałam ochoty siedzieć w domu .
Chłopak przywarł mnie do ściany blokując mi drogę ucieczki.
Patrzyliśmy sobie w oczy . Byłam lekko przerażona.
Zaczął mnie obmacywać .
-Nie. Proszę .
-Chcesz tego . byś się tak nie ubrała. - Mówił obmacując mnie i całując w szyje .
Zaczęłam się wyrywać lecz był silniejszy .
Nie miałam z nim szans
- Ej.! -Usłyszałam głos z oddali .
Poczułam że mogę już się wyrwać ponieważ Daniel leżał na ziemi a na nim Justin.!
Co on tu robił .?!
Lecz cieszyłam się że mi pomógł .
- Justin.! Daj już spokój . Nie jest tego wart .
Szatyn na mnie spojrzał .
- Pomogłam mu wstać i odeszłam kawałek .
Ależ Ona Go kocha :]
OdpowiedzUsuńSzkolom ?!
OdpowiedzUsuń