poniedziałek, 4 marca 2013

ROZDZIAŁ 9


- To ja poczekam przed wyjściem

*****
Po lekcji
- Tak .! - Krzyknęłam tylko gdy usłyszałam dzwonek .
Pobiegłam szybko do szafki odłożyć zbędne książki i wzięłam deskę .
Jechałam korytarzem . I Mało co bym nie wpadła na dyrektorkę .
-Milinkton . - Wrzasnęła kobieta .
- Przepraszam najmocniej . To się już nie powtórzy .
To był wredny babsztyl . Ale za niedługo miała odejść więc każdy czekał tylko do końca semestru .
- Mam nadzieję moja panno .! - Skrzywiła się .
To twój pierwszy wybryk więc przymknę na to oko . Ale jeśli to się powtórzy czeka cię koza .!
- Pogroziła palcem kobieta .
Więc chwyciłam deskę i pobiegłam .
Ale Justin już tam był
- Co ty się tak ciągniesz .? - Zaśmiał się szatyn
- Bardzo śmieszne . Pani dyrektor mnie zatrzymała .
Zrobiłam kwaśną minę .
- Oj dobrze już . Idziemy .?
- No tak .
Złapał mnie za rękę i wolnym krokiem szliśmy w stronę jego domu .
Justina dom był duży , miał basen i takie tam bajery .
Po kilku minutach byliśmy u niego .
Nikogo nie było w domu .
- A gdzie twoi rodzice .? - Zapytałam .
- Tata pojechał w delegację . Mama opiekuje się ciocią , która jest chora . A Robi się uczy .
- Aham .
Posłałam chłopakowi ciepły uśmiech .
Poszliśmy do kuchni robić popcorn .
- To ty zrób popcorn a ja wybiorę film  - puściłam mu oczko .
Poszłam do salonu . Na ścianie był wielki regał z filmami , muzyką i książkami .
Wybrałam jakiś film . Nawet dokładnie nie popatrzyłam . Nie zależało mi na filmie .
Chciałam spędzić czas z moim nowym chłopakiem .
Zaraz przyszedł Justin .
- Oglądamy tu czy u ciebie .?
- yyy. . może lepiej tu . U siebie mam straszny bałagan
Zaczerwienił się chłopak .
- Oj nie przejmuj się na pewno nie masz takiego bałaganu .
Włożyłam płytę do DVD .
Justin zasłonił okna czarnymi roletami  i usiadł koło mnie .
- To co oglądamy .? - Zapytał ciekawy .
- Aaa. .
Spojrzałam na pudełko .
"Kolorowe lato "
- Oglądałem . Ale obejrzę jeszcze raz .
- Jak chcesz to obejrzymy coś innego  .
- Nie jest okey . Przynajmniej skupię się na tobie .
Poruszył brewkami szatyn
Zaśmiałam się .
Film się zaczął .
Czułam na sobie jego wzrok . Lecz gdy na niego patrzyłam on udawał że ogląda .
Ułożyłam się wygodnie wtulając się w niego .
Pachniał jak zawsze bosko .
W pewnym momencie nie wytrzymałam . Zaczęłam się śmiać .
- Co jest .? - Zapytał udając że nie wie o co chodzi .
- Ty już dobrze wiesz . Cały czas mnie obserwujesz . A film leci .
- Oj ja lubię patrzeć na ciebie .  A poza tym jesteś ważniejsza od filmu
Spojrzałam na niego
Po czym pocałowałam go namiętnie .
Nie wiem co we mnie wstąpiło .
On odwzajemnił pocałunek .
- Wolisz się patrzeć .?
Spytałam zadziornie .
Chłopak zastanowił się chwilę .
- Tak ..? , Nie .
Uśmiechnął się .
Zaczęliśmy się całować .
Justin zmierzał w moim kierunku . Po chwili leżałam na kanapie a on dryfował nade mną w powietrzu całując mnie .
Przygryzłam delikatnie dolną wargę. Popatrzyłam mu w oczy .
- Kocham cię .
Wyszeptał mi do ucha .
Dalej się całowaliśmy ,
- Ja ciebie też ,- Mówiłam między pocałunkami .
Całowaliśmy się przez dłuższy czas .
I tak cały film zleciał .
- Może masz ochotę na pizzę .? - Zaproponował Jus .
- Jasne .
Bieber zadzwonił do pizzerii i zamówił pizzę .
- To co robimy .?  - Zapytałam lekko znudzona .
Przecież nie możemy się cały czas całować . Znudzili byśmy się sobie . Albo doszło by do ..
- A na co masz ochotę . .?
- Ja idę do łazienki .  Gdzie ją znajdę .?
Wstałam , popatrzyłam na niego i pocałowałam go delikatnie .
- Prosto i w prawo .
Weszłam do łazienki . Usiadłam na szafce i pomyślałam " Kim co ty wyrabiasz . Tam siedzi chłopak twoich marzeń " , " Jak ty się zmieniłaś "
Patrzyłam w odbicie w lustrze .
Nie powinnam się dzisiaj tak wyzywająco ubierać . Jak ja się zmieniłam . Przecież to już prawie nie ja . Co teraz robi mama .?
Zeskoczyłam z szafki . Poprawiłam włosy i wyszłam z łazienki .
Pizza już leżała w salonie . Wiedziałam o tym bo było ją czuć w całym domu .
- Mniam .!
Weszłam do salonu
- Ślicznie pachnie .
W pokoju zrobiło się strasznie jasno .
Justin tylko na mnie popatrzył .
- Zagramy w prawdę czy wyzwanie .? - Zaproponowałam .
- Jasne .
Włączyłam radio i usiadłam na fotelu żeby znowu się nie przylepić do Justina .
Wzięłam kawałek pizzy i zaczęłam jeść .
- Mmmmm.. Dobra .
- No zawszę ją zamawiam  .
- Dobra to prawda czy wyzwanie .?
Oblizałam usta .
- Prawda .
- Dobra . .
Pomyślałam chwilę .
- Czy wtedy jak wyciągnąłeś mnie z lekcji i pytałeś o sprawy miłosne . Mówiłeś o mnie .?
Uśmiechnęłam się .
- Tak .
- okey . Twoja kolej .
- Prawda czy wyzwanie .?
-Prawda .   - Pokazałam mu język .
- Dobra jak długo coś do mnie czujesz .?
- Oł.... będzie z jakieś .... oj długo
Zawstydziłam się .
- No odpowiadaj .
- Oj jak mnie kochasz to mi zaliczysz .
Zaśmiałam się ,
Zmarszczył dziobek .
-No dobra niech będzie .
 - Prawda czy wyzwanie .?
- Będę odważny i wybiorę wyzwanie .
- Okey to zrób ... O .! Krzyknij jutro w szkole na przerwie . " Uwielbiam panią Parks "
Pani Parks to nasza wredna dyrektorka .
- Ej . ! Rzucił we mnie poduszką  .
- No co wyzwanie to wyzwanie .
-Niech będzie .  Prawda czy wyzwanie .?
- Dobra  żeby było po równo też wybiorę wyzwanie .
- Pogadasz jutro z mamą .
- Co .?!
- Powinnaś to zrobić .
- Mój chłopak i nie po mojej stronie .
- Oj kocie ja chcę dla ciebie dobrze .
- No dobra .
i tak zjedliśmy całą pizzę .
-Wiesz jest już późno będę się zbierać
- Podwieźć cię .?
-Nie nie musisz . Mam ochotę na spacer.
- Wiesz ja się martwię o ciebie . - Powiedział szatyn blokując mi drzwi .
-Oj nic mi się nie stanie .
- A jak natrafisz na takiego jak tez ze szkoły
- Zaufaj mi
Pocałowałam go namiętnie .
- Ufam ci . Ale ubierz to . Jest zimno.
-okey .
Justin dał mi swoją bluzę .
Było już po 22 więc wyszłam czym prędzej i kierowałam się do domu .
Nie myślałam o tym że mogę mieć szlaban za błąkanie się o tej porze po ulicach .
_________________________
Podobał się .? Zostawcie coś po sobie . Dla mnie to ważne .
Przynajmniej wiem co wam się podoba a co nie . I ile osób odwiedza tego bloga . ; )
Pozdrawiam ciepluśno .

1 komentarz:

  1. Widać że włożyłaś w ten rozdział dużo serca :)

    OdpowiedzUsuń